“Kraj, gdzie wawrzynów nie zwą liśćmi-bobkowymi,Ziemia się sama wieńczy...nie, jak łazarz, z bóluPrzykłada liść do rany dłońmi zwątlałymi”
“Gdyby dramata, czyli tragedie Juliusza Słowackiego, były pisane przed Kochanowskim, postawiłyby nas na równi z literaturą hiszpańską lub angielską, dziś są one ekspiacją szczodrą za teatr warszawski, karmiony od kolebki winem szampańskim, i to tym jeszcze winem, którego Szampania nie wydaje”
“Nie wziąłem od was nic, o! wielkoludy,Prócz dróg zarosłych w piołun, mech i szalej,Prócz ziemi, klątwą spalonej, i nudy...Samotny wszedłem i sam błądzę dalej”
“Jak gdy akacją z wolna zakołysze,By woń, podobna jutrzennemu ranu,Z kwiaty białymi na białe klawiszeOtworzonego padła fortepianu...”
“Doprawdy, nie wiem, jak tu chwilę dobić,Nudy mię biorą najszczersze;Co by tu na to, proszę Pani, zrobić,Czy pisać prozę, czy wiersze? -”
“Dlatego lubię kwiat nie-zapominek.Bo rwą go zwykle ręce wiarołomne!(...)Dlatego lubię kwiat nie-zapominek.Bo rwą go tylko ręce wiarołomne!...”
“Niech mi puchar podadzą i wieniec!...I włożyłem na czoło,I wypiłem, a wkołoJeden mówi drugiemu: Szaleniec!!”
“Oh!... ja -- byłem błędny i sam chory:Ponętniejsze jest lir przeznaczenie:Są one dla prawd... czym w oknach sztory,Na których wstrzymują się promienie”
“Powiem - iż wieszczów rzecz jest poznać wieszcze:Oto zaklęta dała Ci królewnaKlucze od Echa i ten złamek drewna,I łzę, i poszept w ucho - i grom jeszcze!...I powiedziała, wstążką wiejąc czarną:Idź w świat przez uczuć zwariowana dramę,Napatrz się w zorzę, łunę zwiedź pożarną,Wschodnich się dowiedz tęcz, blasków zachodnich,Co kłamać wolno, to lepiej skłam od nich,Żywy - wybladłą porusz dioramę...Lecz - skoro kłamstwo zdradzisz kłamstwem sztuki,Bądź wpierw pod lauru szerokiego cieniem,Gdzie donieść krzywe nie potrafią łukiUrągowiskiem albo zapomnieniem...Aż inny, ówdzie, gdzie upadną strzały,Przyjdzie je zebrać, jak Ty zbierasz cudze:I wspomni Ciebie, łatwiej-doskonały.I powiesz: Prawda!... - a ja się obudzę...”
“I nie myśl, jak Cię nauczyli w świecieŚwiątecznych-uczuć świąteczni-czciciele,*I nie mów, ziemskie iż są marne celeLecz żyj raz przecie...!”
“Otworzyłem okna z drżeniem szkła,Że aż gmachem wstrzęsła moja siła:Z kandelabrów jedna spadła łza - -**********************************Ale i ta jedna z wosku była!”
“Pod sobą samym wykopawszy zdradę,Coś z życia kończę, kończąc mecum-vade,Złożone ze stu perełek nawlekłychLogicznie w siebie -- jak we łzę łza -- wciekłych”
“Księgi zaś Twoje, mimo złote wargiKart z pargaminu, i Twoje dzienniczkiZ elektrycznymi okrzyki lub skargiGasną, jak ckliwe o południu świéczki”
“Więc mamże nie czuć, jaką na wulkanieStałem się wyspą, gdzie łez winobranieI czarnej krwi!...”
“Zbyt popularnym afiszów językiemGada się z każdym, lecz nie mówi z nikiem(...)Niebo wolałbym rozhukane grzmotemNiźli słoneczność dni idących potem”
“Bom ja ostatni tu w poetów świecie,Którym nie przyszedł w czas i...zresztą wiecie!”
“Lat sto - tam - ówdzie - rzucę, drugich zaś sto minęIdąc za gwiazdą, która nie świeci godzinę(...)Ponad siebie sam będąc, jak orzeł legionu Srebrny, biały i zimny, choć ma krew u szponu”
“Pamiętaj o zdrowiu - pijaj wino dobre - człowiek naszego czasu powinien się już nieraz napić wina, aby był trzeźwym”
“Weź głupiej szlachty figur trzy - przepiłuj, Będzie sześć - dodaj Żydów z ekonomem, Zamięszaj piórem albo batem wyłój, I dolej wody, aż stanie się tomem - Zagrzej to albo, gdy masz czas, umiłuj!... Nareszcie pannę, zrumienioną sromem Jak rzodkiew, zanurz - dla intrygi krótszéj Dodaj wór rubli - zamięszaj - i utrzyj.”
“Dar Twój przyjąłem i czapki użyłem, Z jagnięcia Krymu - Czy naleciała Argonautów pyłem, Że stać mi rymu?!”
“Czas jest - oszczędność słowa i sumienne tegoż zażywanie, a nie introligatorstwo tomów szczepić. Cała literatura świata w tę stronę pójdzie i nastąpi spalenie bibuły, ażeby feniks słowa powstał.”
“Ani tragedia, ani komedia nie stanowią wcale żywiołów serio - te nie wrażeń, lecz sumienia dotyczą, i stąd to dzieje się, że tak utęskliwych lamentów, jako i wyśmiewisk można nadużyć,czyniąc je zupełnie zobojętnionymi, gdy tymczasem serio nigdy obojętnym nie bywa ani jest.”