“Ruch, zmiana — o czym to miałoby przesądzać? Spojrzeć na szron na szybie, na te niby-kwiaty zarastające ją od okiennicy ku środkowi… Jest tylko mróz, presja zewnętrznych warunków; pod nią wilgoć objawia się w tej i innej postaci. Gdyby szron przyjmował jeszcze bardziej skomplikowane formy, gdyby szybciej reagował na zmiany warunków zewnętrznych, gdyby w jego zawiłościach ukazywały się sensy głębsze — czy wówczas uznalibyśmy go za niepodległą, świadomą istotę?Dlaczego wiec o lutych mówimy „oni”?Dlaczego o sobie mówię „ja”?O ile bardziej, o ile prawdziwiej istnieje niż wymalowana na szybie paproć szronu? Że potrafię sam siebie objąć myślą? Cóż z tego? Zdolność do samooszustwa to tylko jeden więcej zakrętas w kształcie lodu, wymrożony na wiwat barokowy ozdobnik.”
“Nocą, gdy nikt nie widzi, ćwiczę straszne miny, wytrzeszcz oczu i szczerzzębów, nazbyt dzikie, by znaczyły cokolwiek w mowie człowieczej fizjognomji; straszne miny, a także absolutną martwotę oblicza, bezruch najdrobniejszych mięśni czaszki, którego w świetle dnia i między ludźmi nigdy nie potrafię osiągnąć, nie mam wówczas władzy nad grymasami twarzy. Nocą, gdy śpię, widzę pod powiekami schemat, jak z pożółkłych rycin Zygi, anatomiczny schemat owej zdrady: dziesiątki twardych nici szpagatowych przewleczonych pod skórą policzków, brwi, podbródka, warg; a drugie końce tych nici trzymają otaczający mnie ludzie, w dłoniach, między zębami, zawiązane wokół dewizek zegarków i mankietowych spinek, na obrączkach, na główkach lasek i cybuchach fajek, niektórzy sami mają je wszyte w mięśnie mimiczne, albo i w serca, wprost przez pierś i kość mostka. Potem rycina ożywa — jest dzień — jest ruch — ludzie — ja —Uśmiecham się — uśmiecham się — uśmiecham się.”
“Są dwa rodzaje szczerości: ta rodem z hollywoodzkich niekończących się seriali, wywlekająca na ekran otoczone we freudowskim lukrze żałosne sekrety małych ludzi, których największe żądze, najdrapieżniejsze ambicje, najmroczniejsze tajemnice są wstanie zanudzić widza na śmierć w przeciągu kilku minut; i ta druga, ciernista, masochistyczna, zaprawiona wódką i rozpaczą szczerość bohaterów Dostojewskiego, wylewających czarnym oleistym strumieniem zawartość swych słowiańskich dusz, aż słuchacz, przytłoczony potwornym ciężarem tej krzywej piramidy słów, traci z oczu sens i logikę, po czym zapada się po pas, po pierś, po szyję w ciepłe, bezrozumne współczucie - są dwa rodzaje szczerości, jeden gorszy od drugiego, ale żaden naturalny - bo życie nie jest telewizyjnym serialem ani rosyjską powieścią - żaden prawdziwy.”
“Pewne rzeczy skazane są na zagładę i zapomnienie ze względu na samą swą wyjątkowość; niepowtarzalność należy do definicji cudu. Natomiast to, co pospolite, trwa wiecznie.”
“Znajdź pustą butelkę. Taką, w jakich sprzedają drogie oliwy. Dmuchnij do środka i zakręć dobrze. Noś ją ze sobą wszędzie. Aż się przyzwyczaisz.Przyzwyczaisz, lecz nie zapomnisz. Jest duża, nie mieści się w kieszeni. Niełatwo ją stłuc. Trzeba uderzyć z całej siły. O beton. O kamień. O stal.Po tym poznasz. Że znalazłeś siłę, by wypuścić na świat NIC.Utraciłeś, czego nigdy nie miałeś, ale nagle tak bardzo ci brak -Czego?Tam nic nie było.(Groza, groza).”
“Polityka jest dziedziną astrologii, rodzi się z ruchu gwiazd na niebie.”
“Co pewien czas zadaje sobie to ćwiczenie: odpowiadaj ludziom, jakby naprawdę myśleli to, co mówią.”
“Na przykład.Obudziłem się. Chcę wstać.Chcę wstać. Co to znaczy. Jest taki czas, że chcę wstać, a nie wstaję. Bo skoro wstaję, to nie "chcę"; ot, wstaję. Wstałem.A tu nie.Chcę.Co to za granica? Co takiego oddziela "chcę" od "robię"?Co za dziwny bufor intencji?Nie ciało.Nie niemoc fizyczna.Nie niedowład woli. (Bo CHCĘ!)Dlaczego zatem chcę, a nie wstaję?(Chcę, a nie pracuję. Chcę, a nie idę. Chcę, a nie jem. Chcę, a nie mówię. Na przykład.)Nawet jeśli tylko przez chwilę, przez sekundę, ułamek.Jak nazwać ów ośrodek, który stawia mi opór?Dla pływaka jest to woda. Dla dżdżownicy - ziemia. Dla jonu - pole elektromagnetyczne.A dla woli - co?Coś. Przeciwchcenie.Nolensum.”
“Są kłamstwa na jeden dzień, są kłamstwa na całą karierę. Ergonomia duszy to wielka gałąź technologii sukcesu.”
“Jedyne, na co zawsze można liczyć, to konsekwentna głupota maszynowej inteligencji.”
“Wszyscy udają, że pochodzą z jednej przeszłości, ba, nawet kłócą się o tę przeszłość: nie tak było! ja pamiętam lepiej! Trudno o większą głupotę.”
“Cała kultura opiera się na udawaniu. Że jesteśmy kulturalni.”