“OnPrzyszedłNiewiele miał do powiedzeniaPokazał ostrze i uśmiechnął sięWszystkim namnaglezrobiło sięniedobrzeUsiadł na ławeczce zerwał stokrotkęPowąchałi przytwierdził ją do klapyKiedy roześmiał sięze strachu zaczęło śmierdziećAle on miał słabą głowęPierwszy nie wytrzymał i wstałOdszedł na stronęa my zaczęliśmy oddychaćA potem poszedł już całkiemi nie wrócił”
“Nie lubię poezji, bo nie znoszę Tego skurwysyna Wojaczka, poety Pijaka i darmozjada, którego Dawno powinni byli zamknąć”