“Polały się łzy me czyste, rzęsisteNa me dzieciństwo sielskie, anielskie,Na moją młodość górną i durną,Na mój wiek męski, wiek klęski;Polały się łzy me czyste, rzęsiste…”

Adam Mickiewicz

Explore This Quote Further

Quote by Adam Mickiewicz: “Polały się łzy me czyste, rzęsisteNa me dziecińs… - Image 1

Similar quotes

“Wgryzę się jak piekielny dym pod jej powiekiI w głowie utkwię na wieki.Będę jej myśli czyste przez cały dzień brudziłI w nocy ją ze snu budził.”


“Serce ustało, pierś już lodowata,Ścięły się usta i oczy zawarły;Na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata!Cóż to za człowiek? - Umarły.”


“Kłamca, kto Ciebie nazywał miłością,Ty jesteś tylko mądrością.Ludzie myślą, nie sercem, Twych dróg się dowiedzą;Myślą, nie sercem, składy broni Twej wyśledzą -Ten tylko, kto się wrył w księgi,W metal, w liczbę, w trupie ciało,Temu się tylko udałoPrzywłaszczyć część Twej potęgi.Znajdzie truciznę, proch, parę,Znajdzie blaski, dymy, huki,Znajdzie prawność i złą wiaręNa mędrki i na nieuki.Myślom oddałeś świata użycie,Serca zostawiasz na wiecznej pokucie,Dałeś mnie najkrótsze życieI najmocniejsze uczucie.”


“Lecz tyle tysięcy dni był pod śledztwa probą,Tyle tysięcy nocy rozmawiał sam z sobą,Tyle lat go badały mękami tyrany,Tyle lat otaczały słuch mające ściany;A całą jego było obroną – milczenie,A całym jego były towarzystwem – cienie;Że już się nie udało wesołemu miastuZgładzić w miesiąc naukę tych lat kilkunastu.Słońce zda mu się szpiegiem, dzień donosicielem,Domowi jego strażą, gość nieprzyjacielem.Jeśli do jego domu przyjdzie ktoś nawiedzić,Na klamki trzask on myśli zaraz: idą śledzić;Odwraca się i głowę na ręku opiera,Zdaje się, że przytomność, moc umysłu zbiera:Ścina usta, by słowa same nie wypadły,Oczy spuszcza, by szpiegi z oczu co nie zgadły.Pytany, myśląc zawsze, że jest w swym więzieniu,Ucieka w głąb pokoju i tam pada w cieniu,Krzycząc zawsze dwa słowa: «Nic nie wiem, nie powiem!»I te dwa słowa – jego stały się przysłowiem;I długo przed nim płacze na kolanach żonaI dziecko, nim on bojaźń i wstręt swój pokona.”


“Jeśli, żałując śmierci dobrego dziedzica,Lud zakupioną świecę stawia mu na grobie,W cieniach wieczności jaśniej błyszczy się ta świécaNiż tysiąc lamp w niechętnej palonych żałobie.”


“Twórca mi dał to serce; choć w codziennym tłumieNikt poznać go nie może, bo nikt nie rozumie,Jest i musi być kędyś, choć na krańcach świata,Ktoś, co do mnie myślami wzajemnymi lata!O, gdybyśmy dzielące rozerwawszy chmury, Choć przed zgonem tęsknymi spotkali się pióry,Lub słowem tylko, wzrokiem – dosyć jednej chwili,Dosyć, by się dowiedzieć tylko, żeśmy żyli.Wtenczas dusza, co ledwie czucia swe ogarnia,W której rozkosze struje wiązadeł męczarnia,Z ciemnej, głuchej jaskini stałaby się rajem!Jakby miło poznawać, zwiedzać ją nawzajem,I cokolwiek pięknego w myślach zajaśnieje,Co ślachetnego mają tajne serca dzieje,Rozświecić przed oczyma kochanej istoty,Jak wyłamane z piersi kryształów klejnoty!Wtenczas przeszłość do życia moglibyśmy wcielićSpomnieniem; można by się z przyszłości weselićW przeczuciu, a obecnym chwil lubych użyciemŁącząc wszystko, żyć całym i zupełnym życiem;Bylibyśmy jak lotne tchnienia, co je rosaWiosennym zionie rankiem, dążące w niebiosa,Lekkie i niewidome, lecz kiedy się zlecą, -Spłoną i nową iskrę pośród gwiazd rozświecą.”