“Poczułem tego Hitlera tak, jak nigdy nikogo nie czułem, i zrozumiałem, że historia świata jest prosta, prościutka i prymitywna, skoro tworzą ją nie ludzie-duchy, ludzie-bogowie, jakich pełno w podręcznikach, tylko zwyczajni, słabi faceci, którym ktoś ceruje skarpetki, ktoś gotuje obiady, których uwierają buty, których boli brzuch, którzy noszą po kieszeniach obok planów podboju świata również zasmarkane, wilgotne chustki do nosa...”
“A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji. ”
“Ludzie dla których Jezus to ktoś, kto zabrania mówienia brzydkich wyrazów, nigdy nie zrozumieją, że można się w nim zakochać.”
“Po pierwsze, jak wszyscy byłem pijany. Po drugie, nigdy wcześniej nie siedziałem za kierownicą (...). Mieliśmy po kilka promili, a na ulicy szklanka. Potwornie zimno i potwornie ślisko. Wiedziałem, że trzeba wcisnąć sprzęgło. (...) Słyszałem tylko, jak jadąc, zrywam karoserię. Następnie nie trafiłem w bramę. Dzwon.– Kurwa, teraz ja cię wiozę! – oznajmił Krzysiek.No to zawiózł, ale tylko do drugiej bramy, w którą przyładował z równym wdziękiem, z jakim ja walnąłem w pierwszą.– Krzysiek, nie umiesz jeździć. Zamiana!Czułem jednak, że dalej będzie już lepiej i że damy radę dojechać do Huty. Niestety, wypadaliśmy z drogi na najbliższym zakręcie i wjechaliśmy w sklep.”
“Brakuje mi słowa. Chodzi o odwrotność świętości.- Profanum? - odparł Cień.- Nie. Chodzi mi o miejsca mniej święte niż każde inne. O ujemnej świętości. Miejsca, w których nie da się postawić żadnej świątyni, których ludzie unikają, a jeśli już je odwiedzą, znikają jak najszybciej mogą. Jedynie bogowie mogą stąpać po tych miejscach, jeśli oczywiście ktoś ich do tego zmusi.- Nie wiem - rzekł Cień. - Nie sądzę, by istniało takie słowo.- Cała Ameryka jest trochę taka - wyjaśnił Czernobog. - To dlatego nie jesteśmy tu mile widziani. Ale środek... on jest najgorszy. Zupełnie jak pole minowe. Wszyscy stąpamy tam zbyt ostrożnie, by odważyć się naruszyć rozejm.”
“Po tym poznaje się wielkich pisarzy, że wchodzą w twoją pamięć bez śladu, jak cienka igła, ale już nigdy się od nich nie uwolnisz.”
“Bo czasami ma się takie uczucie, kiedy widzi się, jak ktoś się zakochuje - może zwłaszcza w przypadku kogoś smutnego, trudnego lub z jakiegoś innego powodu niedopasowanego do świata. Uczucie ulgi, prawdziwej, jakbyś mogła pozbyć się ciężaru, który niosłaś, nie zdając sobie z tego sprawy. Tak się właśnie czułam, patrząc na ślub Isabel i Martina. "No, przynajmniej ta sprawa z głowy". Dwoje ludzi, którzy mogli się nie odnaleźć. Wydawało się, że to coś cennego i delikatnego.”