“-Może dokładkę duszonego żebraka?Rozkojarzona pokręciła głową i spojrzała bezmyślnie na pusty talerz. I wtedy zamarła. W ogrodzie służący zbierali ciała i zabierali je do środka.-Powiedziałeś żeberka, prawda?”
“Wiosna wybuchła z pełną mocą, pod wpływem temperatury i słońca cały świat zazielenił się nagle, a oszałamiający zapach kwiatów zaatakował nozdrza alergików. Błogosławiony czas! Spędzaliśmy go z Samsonem na powietrzu, całymi godzinami mogliśmy bez celu włóczyć się po naszych miejscach, wstępowaliśmy do restauracyjki "Wielki Błękit" na kawę, siadaliśmy sobie na ławeczce i wygrzewaliśmy nasze spragnione ciepła ciała. Dwa zwierzaki pod rozśpiewanym nieboskłonem. Czasami w spacerach towarzyszyła nam Julia, a wtedy zmieniały się w wielkie święto i niczego sobie nie żałowaliśmy. Było w tym wszystkim coś niezwykłego, żarliwość, która splotła się w nas i uczyniła członkami radosnego stowarzyszenia czcicieli codzienności. Znów czułem się szczęśliwy. Po prostu nie mogłem doczekać się każdego nadchodzącego dnia. Niezwykłość uczestniczenia w czymś podobnym zakrawała na cud, być może doświadczałem cudu, ale byłem zbyt głupi, żeby tak to nazwać.”
“A gdybym był krogulcem To co byś powiedziała I gdybym przyszedł z teczką Do łóżka i twego ciała Chciałabym, chciała, chciałabym, chciała A gdybym był młotkowym W fabryce z młotkiem szalał To co byś powiedziała Czy coś byś przeciw miała Drżałabym, drżała, drżałabym, drżała A gdybym musiał odejść Z teczką od twego ciała Uciekać do robala To co byś powiedziała Żałowałabym je..a..je..a..je..a..je..a.”
“Partnerka Clavaina została chirurgicznie zmodyfikowana w ten sposób, że mogła przyjąć w macicy żywy mózg po operacji będącej prostym odwróceniem cesarskiego cięcia - zabieg wykonywał Clavain. Ciało mężczyzny zostawili na miejscu, by znaleźli je strażnicy. Następnie Hybrydowcy sklonowali dla tego człowieka nowe ciało i wpakowali do środka ciężko doświadczony mózg.”
“Wtedy trafiasz na policję i do sądu. Jeśli masz pieniądze, ukarzą cię grzywną. Jeśli nie masz pieniędzy, każą ci odpracować pewną liczbę godzin na rzecz gminy. To jest w porządku. Coś takiego nie zdarza się często. Znam ludzi, którzy przez całe lata nie zostali przyłapani, zapewniam cię… Praca dla gminy to może czterdzieści, może sto godzin. A jaką masz alternatywę? Chodzić codziennie do pracy przez resztę życia? Powiedz, jak nazwać taki wyrok?”
“Ileż to już razy widziałem, co robi z ludźmi pragnienie życia, a ciągle nie mogę przestać się dziwić. Zrezygnowanie z siebie, złożenie siebie w ofierze, męczeństwo - to się zdarza w żywotach świętych i bajkach dla dzieci. A w życiu bardzo rzadko, zazwyczaj w szale walki, w ataku wściekłości. Wtedy prosty żołnierz, który nie ma za sobą ani starożytnego rodu, ani szlachectwa, kładzie się piersią na kulomiot, torując drogę towarzyszom. Wtedy ludzie wbiegają do płonących budynków, skaczą w odmęty, z uśmiechem idą na szafot. Wsciekłość! Wsciekłość i nienawiść - tylko one tworzą prawdziwe męczeństwo.”