“W piaskownicy dziecko buduje zamki z piasku. Wciąż buduje nowe. Z podziwem przygląda się swojemu dziełu zaledwie przez moment, bo budowla zaraz się rozsypuje. Tak samo czas eksperymentuje na Ziemi. Pisze na niej historię świata, szkicuje wydarzenia, ludzi, a potem skreśla. Kipi tu życiem jak w kotle czarownicy, Aż pewnego dnia my zostajemy wymodelowani z tej samej kruchej materii co nasi przodkowie. Miota nami wiatr historii, unosi nas. Jest z nami. Ale w końcu nas porzuca. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawiamy się i znikamy. Przez cały czas czekają inni i szykują się do zajęcia naszego miejsca. Bo nie mamy pod stopami stałego gruntu. Nie mamy nawet piasku. Sami jesteśmy piaskiem. (...) Nie ma takiego miejsca, w którym można by się schować przed czasem. Możemy ukrywać się przed królami i cesarzami, może zdołalibyśmy ukryć się przed Bogiem. Ale przed czasem schować się nie da. Czas dopadnie nas wszędzie, bo wszystko, co nas otacza, zanurzone jest w tym niespokojnym żywiole. (...) Czas nie mija, Hansie Thomasie. I nie cyka. To my mijamy, a cykają nasze zegarki. Tak samo cicho i nieubłaganie jak słońce, wstające na wschodzie i zachodzące na zachodzie, czas przeżera historię. Niszczy wielkie cywilizacje, podgryza dawne pomniki, pochłania pokolenie za pokoleniem. Dlatego właśnie mówimy o "zębie czasu". Bo czas nadgryza i przeżuwa, a między jego trzonowcami jesteśmy my. (...) Przez ułamek chwili jesteśmy cząstką tego ustawicznie zmieniającego się mrowiska. Biegamy po ziemi, jakby to było najbardziej oczywistą rzeczą. Widziałeś to mrowie ludzi na Akropolu! Ale to wszystko kiedyś zniknie. Zniknie i zostanie zastąpione nowym mrowiskiem. Bo wciąż ludzie czekają w kolejce. Kształty pojawiają się i znikają. Maski przybywają i odchodzą. Wciąż pojawiają się nowe wynalazki. Żaden temat się nie powtarza, żadna kompozycja nie układa się dwa razy tak samo... Nie ma nic bardziej skomplikowanego i cenniejszego od człowieka, synku. A mimo to traktuje się nas jak tanie świecidełka! (...) Chodzimy sobie po ziemi jak te figurki w śmiesznej bajce. Kiwamy głowami jak pajacyki i uśmiechamy się do siebie. Jakbyśmy sobie powtarzali: "Cześć, żyjemy razem! znajdujemy się w tej samej rzeczywistości - czyli w tej samej bajce..." Czy to nie zdumiewające, Jansie Thomasie? Żyjemy razem na jednej z planet we wszechświecie. Aż nagle zostajemy usunięci z boiska. Hokus-pokus i już nas nie ma. (...) Gdybyśmy żyli w innym stuleciu dzielilibyśmy życie z innymi ludźmi. Dziś możemy kiwać głowami i uśmiechać się na powitanie tylko do ludzi nam współczesnych. Możemy mówić: "Cześć! Jakie to dziwne, że żyjemy akurat w tym samym czasie". Możemy też poklepać kogoś po plecach, i zawołać "Witaj, duszo!" (...) Żyjemy, słyszysz? Ale tylko teraz. Mówimy, że istniejemy. Tymczasem spycha się nas na bok i wciska w mrok historii. Bo jesteśmy jednorazowi. Uczestniczymy w odwiecznej maskaradzie, w której maski pojawiają się i znikają. Długi długi rząd masek... Czyż nie zasłużyliśmy na coś lepszego, Hansie Thomasie? Ty, ja zasłużyliśmy, by nasze imiona zostały wyryte na wieczność, by pozostał po nich ślad w tej wielkiej piaskownicy.”