“Weź głupiej szlachty figur trzy - przepiłuj, Będzie sześć - dodaj Żydów z ekonomem, Zamięszaj piórem albo batem wyłój, I dolej wody, aż stanie się tomem - Zagrzej to albo, gdy masz czas, umiłuj!... Nareszcie pannę, zrumienioną sromem Jak rzodkiew, zanurz - dla intrygi krótszéj Dodaj wór rubli - zamięszaj - i utrzyj.”
“Jak gdy akacją z wolna zakołysze,By woń, podobna jutrzennemu ranu,Z kwiaty białymi na białe klawiszeOtworzonego padła fortepianu...”
“Powiem - iż wieszczów rzecz jest poznać wieszcze:Oto zaklęta dała Ci królewnaKlucze od Echa i ten złamek drewna,I łzę, i poszept w ucho - i grom jeszcze!...I powiedziała, wstążką wiejąc czarną:Idź w świat przez uczuć zwariowana dramę,Napatrz się w zorzę, łunę zwiedź pożarną,Wschodnich się dowiedz tęcz, blasków zachodnich,Co kłamać wolno, to lepiej skłam od nich,Żywy - wybladłą porusz dioramę...Lecz - skoro kłamstwo zdradzisz kłamstwem sztuki,Bądź wpierw pod lauru szerokiego cieniem,Gdzie donieść krzywe nie potrafią łukiUrągowiskiem albo zapomnieniem...Aż inny, ówdzie, gdzie upadną strzały,Przyjdzie je zebrać, jak Ty zbierasz cudze:I wspomni Ciebie, łatwiej-doskonały.I powiesz: Prawda!... - a ja się obudzę...”
“Kraj, gdzie wawrzynów nie zwą liśćmi-bobkowymi,Ziemia się sama wieńczy...nie, jak łazarz, z bóluPrzykłada liść do rany dłońmi zwątlałymi”
“Otworzyłem okna z drżeniem szkła,Że aż gmachem wstrzęsła moja siła:Z kandelabrów jedna spadła łza - -**********************************Ale i ta jedna z wosku była!”
“Oh!... ja -- byłem błędny i sam chory:Ponętniejsze jest lir przeznaczenie:Są one dla prawd... czym w oknach sztory,Na których wstrzymują się promienie”
“Księgi zaś Twoje, mimo złote wargiKart z pargaminu, i Twoje dzienniczkiZ elektrycznymi okrzyki lub skargiGasną, jak ckliwe o południu świéczki”