“Odejít není vždy tak snadné, zvlášť když člověk s sebou musí vzít i své vlastní já.”
“Člověk nedělá vždycky, co je správné, synu," řekl. "Dokonce ani když to ví. V tom někdy bývá kouzlo života. Chápeš?”
“Przytłumione stukanie dobiegające z zewnątrz przerywało ciszę, jakby coś chciało się dostać do środka, coś szarego, ponurego i bezkształtnego, coś smutniejszego niż smutek - odległe anonimowe wspomnienie, niekończąca się fala, która nadpływała i pragnęła odzyskać i pogrzebać to, co poprzednio przyniosła i porzuciła na wyspie - trochę człowiek, a trochę światło i myślenie.-Dobra noc na picie.-Tak... i zła, żeby być samemu.Ravic myślał przez chwilę.- Do tego wszyscy musieliśmy się przyzwyczaić - powiedział w końcu. - To, co nas kiedyś trzymało razem, zostało zniszczone. Rozsypaliśmy się niczym szklane paciorki z zerwanego sznura. Nic nie jest już trwałe. - Ponownie napełnił kieliszek. - Jako chłopiec przespałem kiedyś noc na łące. Było lato, niebo zupełnie bezchmurne. Zanim zasnąłem, widziałem Oriona, który stał ponad lasami na horyzoncie. Potem, w środku nocy, obudziłem się - i Orion stał nagle w górze nade mną. Nigdy nie zapomnę tego widoku. Wcześniej uczyłem się, że Ziemia jest planetą i się obraca, ale uczyłem się tego tak jak wielu rzeczy, o których czyta się tylko w książkach, i nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Wtedy po raz pierwszy poczułem, że naprawdę tak jest. Czułem, jak lecę bezszelestnie przez niesamowitą przestrzeń. Odczuwałem to bardzo mocno, wydawało mi się niemal, że muszę się trzymać, żeby nie wyrzuciła mnie siła odśrodkowa. Było tak pewnie dlatego, że obudzony z głębokiego snu, opuszczony przez pamięć i przyzwyczajenie, patrzyłem przez chwilę w ogromne przesunięte niebo. Ziemia przestała nagle być dla mnie trwałą podstawą - i od tamtej pory już nigdy się nią nie stała.”
“- Też kiedyś to pani czuła? - zapytał.Milczała przez chwilę.-Owszem, ale nie tak. Inaczej. Kiedy całymi dniami nie mówiłam do nikogo, a nocami spacerowałam, i wszędzie byli ludzie, którzy mieli gdzieś swoje miejsce, którzy dokądś chodzili, mieli gdzieś swój dom. Tylko ja nie. Wtedy wszystko powoli stawało się nierzeczywiste, jakbym się utopiła i szła po dnie przez jakieś obce podwodne miasto...”
“I want that quiet rapture again. I want to feel the same powerful, nameless urge that I used to feel when I turned to my books. The breath of desire that then arose from the coloured backs of the books, shall fill me again, melt the heavy, dead lump of lead that lies somewhere in me and waken again the impatience of the future, the quick joy in the world of thought, it shall bring back again the lost eagerness of my youth. I sit and wait.”
“Ljubav nije jezero u kome se uvek može ogledati... ona ima plimu i oseku i olupine i potonule gradove i bure i kovčege sa zlatom i bisere… ali biseri su duboko...”
“I wandered through the streets thinking of all the things I might have said and might have done had I been other than I was.”