“Cel w życiu. Każdy go szuka, maleńkiego punktu na horyzoncie, do którego mógłby zmierzać. Bez niego kluczysz, błądzisz, kręcisz się w miejscu. Tracisz czas i ciągle na coś czekasz. Na cud.”
“Wiosna wybuchła z pełną mocą, pod wpływem temperatury i słońca cały świat zazielenił się nagle, a oszałamiający zapach kwiatów zaatakował nozdrza alergików. Błogosławiony czas! Spędzaliśmy go z Samsonem na powietrzu, całymi godzinami mogliśmy bez celu włóczyć się po naszych miejscach, wstępowaliśmy do restauracyjki "Wielki Błękit" na kawę, siadaliśmy sobie na ławeczce i wygrzewaliśmy nasze spragnione ciepła ciała. Dwa zwierzaki pod rozśpiewanym nieboskłonem. Czasami w spacerach towarzyszyła nam Julia, a wtedy zmieniały się w wielkie święto i niczego sobie nie żałowaliśmy. Było w tym wszystkim coś niezwykłego, żarliwość, która splotła się w nas i uczyniła członkami radosnego stowarzyszenia czcicieli codzienności. Znów czułem się szczęśliwy. Po prostu nie mogłem doczekać się każdego nadchodzącego dnia. Niezwykłość uczestniczenia w czymś podobnym zakrawała na cud, być może doświadczałem cudu, ale byłem zbyt głupi, żeby tak to nazwać.”
“A na pytanie co robisz w życiu? będę odpowiadać: dostosowuję się do zbiegów okoliczności, realizuję swoje marzenia, siedzę w pozycji spętanego kota.”
“Choćby otaczał nas ocean zła, będą z niego wystawać zielone i żyzne wysepki. Widać je, są na horyzoncie. Nawet najgorsza sytuacja, jeżeli w niej się znajdziemy, rozkłada się na czynniki pierwsze, a wśród nich będą takie, których można się uchwycić, jak gałęzi krzaka rosnącego na brzegu, aby stawić opór wirom ściągającym na dno. Ta szczelina, ta wyspa, ta gałąź utrzymują nas na powierzchni istnienia.”
“myślę, że na pewno ciężko jest żyć samemu w miejscu, w którym ktoś nas opuścił. dobrze to rozumiem. lecz nie ma na świecie nic równie okrutnego, jak poczucie opuszczenia wywołane tym, że nie ma się na co czekać.”
“Potrafił mówić tonem tak niewinnym, tak przyjaznym, tak… głupim, w stylu szczeniaka, a potem nagle zmieniał się w wielki blok stali i człowiek na niego wpadał.”