“Myślę, że tak, są tak grube falochrony, że możemy nie usłyszeć uderzeń morza z drugiej strony, nawet gdyby przyłożyć tam ucho.”
“Nie wiem, co to zasady, chyba że tak nazywamy prawidła, które przypisuje się innym, a nie sobie. Myślę tak, a nie umiałbym się powstrzymać od czynienia inaczej.”
“Wszyscy udają, że pochodzą z jednej przeszłości, ba, nawet kłócą się o tę przeszłość: nie tak było! ja pamiętam lepiej! Trudno o większą głupotę.”
“Olek natomiast usiłował złapać którąś z dziesiątek lecących w jego stronę strzał. Jego refleks był jednak tak beznadziejny, że nie pozwoliłby mu złapać nawet sędziwego ślimaka z drewnianą protezą zamiast nogi.”
“W małej jadalni, tuż obok, ujrzałem ojca, który chodził od jednej ściany do drugiej. Widać było, że jeszcze nie wypracował sobie odpowiedniej postawy, że nie był do końca gotów na tę okoliczność. Być może czekał, aż wydarzenia same się wyklarują, i że łatwiej mu będzie wtedy coś postanowić. Trwał tak, i stał jak nad przepaścią, niezdecydowany. Ludzie przechodzą od jednej sztuki do drugiej. W międzyczasie sztuka nie jest jeszcze gotowa, a ludzie nie potrafią dobrze jeszcze odróżnić jej zarysów, nie znają ról, jakie mają w niej odegrać, więc stoją tak, z opuszczonymi rękami, przed tym, co się dzieje na ich oczach, z instynktem złożonym jak parasol, poruszając się niezbornie, zredukowani do samych siebie, to znaczy, że zredukowani do nicości.”
“-Ach, jak się cieszę! Nigdy w życiu tak się nie cieszyłam! Ale proszę mi wybaczyć, Azazello, że jestem naga.Azazello prosił, żeby się tym nie przejmowała, zapewniał, że widział nie tylko nagie kobiety, ale nawet kobiety kompletnie obdarte ze skóry(...).”
“Pająk wysnuwa wszystko ze swojego wnętrza. (...) Nie wszyscy pisarze tak robią. Niektórzy są jak mrówki, pozbierają trochę tu, trochę tam, a potem to, czego tak pracowicie naściągali, uważają za swoje dzieło. Krytycy bez obiekcji wierzą, że niemal wszyscy pisarze zaliczają się do tej właśnie kategorii. Chętnie wskazują, że dana książka "zawiera ślady", "czerpie z", "ma dług wdzięczności wobec" pewnych tytułów lub prądów bądź współczesnych, bądź z historii literatury, i to nawet wtedy, gdy rzeczony autor nigdy nie zbliżył się do wspomnianych pozycji. Krytycy jednak przyjmują niemal za pewnik, że wszyscy pisarze są równie uczeni i w równym stopniu pozbawieni fantazji jak oni sami. Wygląda na to, że za aksjomat przyjęto niemożność powstawania jakichkolwiek oryginalnych impulsów, przynajmniej nie jest to możliwe w żadnym małym kraju, a już z pewnością nie w w naszym. Istnieje jednak również trzecia kategoria pisarzy. Ci, którzy korzystali z Pogotowia Autorskiego, byli jak pszczoły. Zlatywali się, żeby zbierać nektar w różanym ogrodzie Pająka, w ten sposób zdobywali surowiec, lecz większość z nich wkładała wiele trudu i wysiłku w jego przerobienie. Przetrawiali zebrany z róż nektar i przetwarzali go na własny miód.”