“Cieszy mię ten rym: „Polak mądr po szkodzie”;Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,Nową przypowieść Polak sobie kupi,Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.”
“Farskou půdu tvořil pravidelný jehlan s čtvercovou podstavou nesený vazbou bytelných trámů. Hluboké podélné praskliny v trámech Hanse v dětství děsily možností, že se krov zhroutí. Pozdější zjištění, že vlastně každý trám je prasklý, se stalo základem jeho životního postoje, který si po vystřízlivění z touhy po dokonalosti formuloval asi tak, že když už musím být prasklý, měl bych být aspoň prasklý dobře.”
“Myślę, że tak, są tak grube falochrony, że możemy nie usłyszeć uderzeń morza z drugiej strony, nawet gdyby przyłożyć tam ucho.”
“Po chvíli se opět vynořil, třímaje v rukou lebku. Na rozdíl od anatomických preparátů, jak je znal Divák ze školy, z obchodů s potřebami pro mediky apod., neměla lebka dolní čelist a nebyla bílá, ale žlutavě zahnědlá. Hrobník ji nastavil proti Divákovi. Po tváři mú přeletěl ironický ušlápnutý úsměv: „Alas poor Yorick, I knew him well, Horatio,“ řekl hrobník. Okolnost, že hrobař zacitoval Shakespeara v originále, Diváka příliš nepřekvapila, jako asi nepřekvapuje ani současného českého čtenáře. Jen pro možné čtenáře budoucí a pro cizince poznamenejme, že inteligent, konající nádenickou práci, je ve vlastech českých zjev značně známý a banální. Kromě sporadičtějších individuálních případů, které nastávají pořád, proběhlo masovější třídní zničení zejména ve dvou vlnách: Po roce čtyřicet osm, kdy se hyeny ujaly vlády a nemohly se nasytit moci, a pak znovu po nezdařené plastické chirurgii roku šedesát osm, či správně šedesátého osmého, kdy se někteří naivkové pokusili přeopravovat tvář Šelmy na lidskou.”
“A vlastně ať je navždy po tvémA navěky je vůle tváA život je když něco zbyloA smrt když už nic nezbývá”
“Jedna z moich maniakalnych pacjentek opisała siebie jako wirujący bączek. Zdawała sobie sprawę z własnej potrzeby nieustannego poruszania się - bycie w ruchu broniło ją przed odczuwaniem czegoś bolesnego. Jednostki maniakalne obawiają się przywiązania, ponieważ boją się nieznośnego bólu w razie utraty bliskiej osoby. Na kontinuum osobowości od psychotycznej do neurotycznej zaburzenie maniakalneplasuje się raczej w obszarze borderline i psychotycznym ze względu na zachodzące w nim stosunkowo prymitywne procesy. W konsekwencji wielu osobom w manii, hipomanii i cyklotymii grozi subiektywne odczucie dezintegracji Ja, przez psychologów nazywane fragmentacją Ja. Osoby w manii boją się po prostu tego, że jeśli się zatrzymają, rozpadną się na kawałki.”
“Na widok wchodzącego Gustawa Piątego przestaliśmy oddychać. Za królem szła świta. Aż w oczach się ćmiło od stosownych kapeluszy z pióropuszami, od złotych szamerowań i szpad. Król zbliżył się do kapitana, który również wyszedł kilka kroków na jego spotkanie. Wobec tego rozmowa króla z kapitanem, prowadzona w języku francuskim, pozostała dla nas nieznana. Obaj byli sobą zachwyceni i śmiali się rozmawiając. Król przyglądał się nam okiem znawcy i zadawał pytania kapitanowi. Gdy patrzył na nas i słuchał wyjaśnień kapitana, rozjaśniał się coraz bardziej. Po nasyceniu swej ciekawości naszym widokiem król postanowił obejrzeć nas z bliska. Stanął kilka kroków przed idealnie wyrównanym frontem i powiedział coś po królewsku, witając nas królewskim gestem ręki.Uświadomiliśmy sobie szybko, że coś odpowiedzieć musimy. Ale co? W jakim języku? Porozumieć się między sobą nie mogliśmy. Zakomenderować też nikt nie mógł. Na to wszystko było już za późno. Owiani wspomnieniami scen Sienkiewiczowskiego „Potopu” imaginowaliśmy sobie, że Carolus Gustavus Rex przyjmuje polskich rycerzy jak przyjaciel, bez obrazy dla majestatu, jako że każdy rycerz może być w Polsce wybrany królem. Zaczęliśmy wszyscy nabierać powietrza w płuca, co było widomym sygnałem, że zaraz na królewskie powitanie odpowiemy jak na nadwornych rycerzy przystało.Gdy już zaczerpnęliśmy wystarczającą ilość powietrza, jak na komendę, jak jeden mąż, wyskandowaliśmy:- CZOŁEM, PANIE KRÓLU!!!Zadrżał król Gustaw Piąty. Zadrżała sala i świta królewska. Byliśmy przekonani, że nikt jeszcze króla z takim zapałem nie przywitał.”