“Zaimponowala mi ta jego postawa i dojrzalosc. kazala zastanowic sie nad moim zyciem poczwarki otulonej wygodniutko cieplutkim kokonem wlasnego, zamoznego domu. Poczwarki, z ktorej nie musi, ale moze wyfrunac jedynie barwny motyl, a nie czlowiek znajacy inne wartosci niz tylko wygode i przyjemnosci. Poczulam cos jak zawstydzenie i zal, ze tak malo jest we mnie dzielnosci, a tak duzo wygodnictwa. Postanowilam nie stac sie w przyszlosci jedynie motylkiem, a jezeli juz, to tylko z urody.”