“Długotrwałość cierpienia zależy w większości wypadków od walki, którą człowiek z nim toczy: im zajadlej zwalcza i depcze, tym dłużej ono trwa. Gdyby natomiast domyślił się i zaczął folgować własnemu cierpieniu, doprowadzając siebie nawet do ataków zupełnego szału rozpaczy, przekonałby się, że wkrótce zabrakłoby mu sił, a nawet ochoty rozpaczać w dalszym ciągu. A więc po każdym ciosie nie trzeba ani podróżować, ani szukać zapomnienia gdzie indziej, lecz należy pogłębić w sobie cierpienie do ostatecznego stopnia. To o cierpieniu. O miłości zaś - trzeba wreszcie zrozumieć, że nie jest i nie powinna być celem w życiu.”