“Pan Croup uśmiechnął się szeroko, ukazując zęby, które wyglądały jak wypadek na cmentarzu.”

Neil Gaiman

Explore This Quote Further

Quote by Neil Gaiman: “Pan Croup uśmiechnął się szeroko, ukazując zęby,… - Image 1

Similar quotes

“I tak dzień zmarnował na czekanie, co, jak wiedział, było grzechem: każdą chwilę należy przeżywać. Czekanie to grzech przeciw czasom, które dopiero nadejdą, jak również przeciw obecnym, zlekceważonym chwilom.”


“Nie - odparł pan Vandemar. - Brzdęk. - My cię zastraszamy. - Brzdęk. - Jeśli nie zrobisz tego, co każe pan Croup... - brzdęk - bardzo cię skrzywdzimy. - Brzdęk. - A potem... - brzdęk - zabijemy cię jeszcze bardziej.”


“Wy, ludzie, mówicie o życiu i śmierci, jakby to były dwie rzeczy wzajemnie się wykluczające, jakby nie istniała rzeka, będąca również drogą, czy pieśń, będąca kolorem.Bo nie istnieją - odparł Cień. - Prawda? Echa znad wody powtarzały szeptem jego słowa.Musisz pamiętać - rzekł cierpko pan Ibis że życie i śmierć to dwie strony tej samej monety, jak orzeł i reszka na ćwierćdolarówce.A gdybym miał ćwierćdolarówkę o dwóch orłach?Ale nie masz. Miewają je tylko głupcy i bogowie.”


“There are four simple ways for the observant to tell Mr. Croup and Mr. Vandemar apart: first, Mr. Vandemar is two and a half heads taller than Mr. Croup; second, Mr. Croup has eyes of a faded china blue, while Mr. Vandemar's eyes are brown; third, while Mr. Vandemar fashioned the rings he wears on his right hand out of the skulls of four ravens, Mr. Croup has no obvious jewelery; fourth, Mr. Croup likes words, while Mr. Vandemar is always hungry. Also, they look nothing at all alike.”


“Brakuje mi słowa. Chodzi o odwrotność świętości.- Profanum? - odparł Cień.- Nie. Chodzi mi o miejsca mniej święte niż każde inne. O ujemnej świętości. Miejsca, w których nie da się postawić żadnej świątyni, których ludzie unikają, a jeśli już je odwiedzą, znikają jak najszybciej mogą. Jedynie bogowie mogą stąpać po tych miejscach, jeśli oczywiście ktoś ich do tego zmusi.- Nie wiem - rzekł Cień. - Nie sądzę, by istniało takie słowo.- Cała Ameryka jest trochę taka - wyjaśnił Czernobog. - To dlatego nie jesteśmy tu mile widziani. Ale środek... on jest najgorszy. Zupełnie jak pole minowe. Wszyscy stąpamy tam zbyt ostrożnie, by odważyć się naruszyć rozejm.”


“Zastanawiałeś się nad tym, co oznacza bycie bogiem? - spytał. Miał brodę i czapeczkę baseballową. - To oznacza odrzucenie egzystencji materialnej i przemianę w mem: coś, co trwa wiecznie w umysłach ludzi, jak dziecięca piosenka. Znaczy to, że każdy odtwarza cię sam w swoim umyśle. Praktycznie nie masz już tożsamości. Stajesz się tysiącem aspektów tego, czego pragną od ciebie ludzie. A każdy pragnie czegoś zupełnie innego. Nic nie jest stałe, nic nie jest niezmienne.”