“Jakże fałszywe i niemądre jest lękanie się śmierci jako stanu, który zasługuje raczej na apologię! Cóż może się równać z doskonałością nieistnienia? Zapewne, prowadząca doń agonia, jako taka, nie stanowi zjawiska atrakcyjnego, ale z drugiej strony nie było jeszcze nikogo tak słabego duchem czy ciałem, kto by jej nie wytrzymał i nie potrafił całkowicie, bez reszty i do samiuteńkiego końca skonać.”

Stanisław Lem

Stanisław Lem - “Jakże fałszywe i niemądre jest lękanie...” 1

Similar quotes

“W małej jadalni, tuż obok, ujrzałem ojca, który chodził od jednej ściany do drugiej. Widać było, że jeszcze nie wypracował sobie odpowiedniej postawy, że nie był do końca gotów na tę okoliczność. Być może czekał, aż wydarzenia same się wyklarują, i że łatwiej mu będzie wtedy coś postanowić. Trwał tak, i stał jak nad przepaścią, niezdecydowany. Ludzie przechodzą od jednej sztuki do drugiej. W międzyczasie sztuka nie jest jeszcze gotowa, a ludzie nie potrafią dobrze jeszcze odróżnić jej zarysów, nie znają ról, jakie mają w niej odegrać, więc stoją tak, z opuszczonymi rękami, przed tym, co się dzieje na ich oczach, z instynktem złożonym jak parasol, poruszając się niezbornie, zredukowani do samych siebie, to znaczy, że zredukowani do nicości.”

Louis-Ferdinand Celine
Read more

“Mój lęk brał się z czegoś dużo potężniejszego i nie tak realnego jak Mark czy Teddy Giles. Nie mógł się pomieścić w jednej osobie. Ta groźba była niewidzialna, podlegała przeobrażeniom i ogarniała dosłownie wszystko. Przerażenie wywołane czymś tak niechwytnym może wskazywać, że wpadłem w obłęd, że upodobniałem się do Dana, który w ataku paranoi potrafił niewinne klepnięcie po plecach odebrać jako próbę zamachu na jego życie, ale szleńswto przybiera różne formy. Większość z nas od czasu do czasu doznaje czegoś podobnego, ulegając powabowi psychicznego rozpadu. Wtedy jednak wcale nie flirtowałem z myślą o szaleństwie. Zdawałem sobie sprawę, że duszący mnie niepokój nie jest racjonalny, ale zarazem instynktownie wiedziałem, że choć to, czego się lękam, znajduje się poza sferą rozumu, ten nonsens również potrafi być realny.”

Siri Hustvedt
Read more

“Niektórym się wydaje, że czubkiem można zostać ot tak, ni z gruchy, ni z pietruchy. Ze na przykład najspokojniej w świecie spacerujesz sobie z rodziną, aż tu nagle doskakujesz do drzewa i zaczynasz je kopać, dopadasz wózeczka i plujesz dzidziusiowi w ryło, podnosisz nogę i obsikujesz kulę kaleki, jednym słowem - odbija ci. Albo inaczej, zwyczajnie szykujesz się do spania, ucałowałeś rodziców, przyjaciół, żonę, dzieci, meble, oszczędności, ubranka, bojler, umywalkę, podeszwy swoich butów, muszlę klozetową. Po prostu dostajesz hyzia. Nie, nie i jeszcze raz nie. To może jeszcze inaczej - przeglądasz pocztę, popijając poranną kawę (zachowanie w normie, tylko trochę niezdrowe dla pęcherza) i trafiasz na wredny list na swój temat, anonim. Sklecono go przy pomocy liter powycinanych z różnych piśmideł, których nie czytujesz, pośrednio zmuszając cię tym sposobem do ich lektury. - Łajdaki! Nie uda się wam! - wydzierasz się z pianą na ustach i ciach! dostajesz kuku na muniu. Bo zachodzące w mózgownicy procesy chemiczne uległy zakłóceniu, jako że bolą cię zęby. Albo dlatego, że w dzieciństwie mamusia i tatuś nie kochali cię dość mocno, bo słońce grzeje coraz słabiej, a księżyc wchodzi przez okno dwanaście po północy. Nie. nie. nie. NIE. NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE. Kto jak kto. ale ja znam się na tym i mogę stwierdzić, że ci, którzy tak mówią, po prostu bredzą. Nigdy w życiu nie zająłbym tak eksponowanej pozycji, na samym szczycie hierarchii chorób umysłowych, gdybym nie poświęcał każdej sekundy na ciężką, wytrwałą, drobiazgową pracę nad sobą i swoimi uzdolnieniami. Jeśli człowiek nie stawia sobie wymagań, to do niczego nie dojdzie. Dzisiejsza młodzież chciałaby dostać świra - bo to całkiem fajne - ale bez tego wysiłku, który jest niezbędny. Owszem, być szurniętym to nic trudnego. Ale żeby zostać prawdziwym, wielkim, pierwszorzędnym szaleńcem, na to - wierzcie mi - trzeba się nieźle napocić. A czasami trochę wypić: nie jestem wymagający, trzy kieliszki wystarczą. Ale przede wszystkim, przede wszystkim, przede wszystkim - z czego nie zdajemy sobie sprawy i czego powtarzać nigdy dość - świrowanie to wynik zbiorowego wysiłku! Tak, koleżanki i koledzy, zatkało was, co? "Jak to? Wariowanie to zajęcie grupowe? Ten się chyba z głupim widział!" No dalej, lżyjcie mnie, nie żałujcie sobie. Och, przyznaję, że niełatwo to znieść, ale kiedy za twoimi plecami stoi murem zespól, wszystko staje się prostsze. A ja, czego nie należy zapominać, mam najlepszą ekipę na świecie. Byłem we wszelakich szpitalach, u najróżniejszych psychiatrów. Wszyscy połamali sobie na mnie zęby. Najbardziej nieustępliwi, którzy od pierwszego spotkania wyrokowali z okrutnym uśmieszkiem: "To nic takiego, nic poważnego, raz dwa wróci pan do siebie." No i co? Figa z makiem. Jak wysiadają ci mądrale, teraz, gdy nikt, nawet najciemniejsza z pielęgniarek nie może zaprzeczyć, że jestem przykładem najwspanialszego, najelegantszego, najosobliwszego obłędu w stylu francuskim z końca dwudziestego wieku? Ale ja nigdy, przenigdy nie zapominam, nawet gdy piję samotnie, że udało mi się dzięki innym, dzięki mojemu zespołowi. To on przypominał mi nieustannie, że świat jest przeciw mnie, że ludzie chcą moich pieniędzy i mojej śmierci, że nie spoczną, dopóki nie wymażą mnie z listy żyjących. Dziękuję. Dziękuję wam wszystkim.”

Roland Topor
Read more

“Nie jestem tchórzem. Tchórzem jest ten kto się boi i ucieka a ja się boję, ale nie uciekam.”

Fyodor Dostoyevsky
Read more

“Ale nie, o nie! Łżą kusiciele-mistycy, nie ma na świecie żadnych karaibskich mórz i nie pływają po nich odważni do szaleństwa flibusterowie ani korweta nie rusza za nimi w pościg, nie ściele się ponad falami dym z dział. Niczego takiego nie ma i nigdy nie było!”

Mikhail Bulgakov
Read more